poniedziałek, 11 lutego 2019

MEDIALNE MANIPULACJE

 Kilka dni temu na Fejsbuku postawiłem tezę:






Nie spodobało się to stwierdzenie fanatykom platformianego skrzydła POPiS-u, bo oni mają w zakresie obowiązków oglądanie agitki sączonej z przekaziorów TVN-u, albowiem wyłącznie ta telewizja jest krynicą prawdy, całej prawdy i tylko prawdy. Natenczas funkcja samodzielnego myślenia u tego specyficznego odbiorcy jest zablokowana. Nikt nie lubi być "nabijany w butelkę", więc lepiej święcie wierzyć, odrzucając wątpliwości. 
Oczywiście wszyscy pozostali wyborcy w Polsce już dawno odkryli, że TVP jest tubą propagandową PiS-u, a TVN - PO.

Ponieważ interlokutorzy żądają dowodów - temat rozwinę.

W niedzielę 3 lutego 2019, po konwencji założycielskiej partii WIOSNA, w studio Faktów gościł Robert Biedroń. Wywiad przeprowadzała Diana Rudnik - młoda, ładna i co najważniejsze dobrze przygotowana dziennikarka. Boleję tylko, że od początku pracy na wizji prezentuje nieznośną manierę "kalkowania" Justyny Pochanke. Zawiesza głos, przygryza wargi, przewraca ślepiami... Ja rozumiem, że młody adept jakiejś profesji ma swojego mistrza, na którym się wzoruje. To jest nawet pozytywne zjawisko. Ale bez przesady. Warto jednak od początku kariery podjąć wysiłek budowy własnego wizerunku... To tylko drobna uwaga odbiegająca od tematu. Powracając do meritum - Biedroń tuż po konwencji był w euforii, emanował pozytywną energią. Zatem rozmowa przebiegała w koncyliacyjnym klimacie, chociaż nie brakowało konkretnych pytań.  

Od poniedziałku 4 lutego dyżurną "odpytywaczką" w Faktach po Faktach była Katarzyna Kolenda-Zaleska. Żurnalistka doświadczona. Z niejednego pieca chleb jadła i, jak sądzę, niejeden telefon z cyklu "wicie, rozumicie" załatwiła. Tym razem mocodawcy powierzyli jej misję obrzydzania Biedronia, który postrzegany jest jako potencjalny zaborca głosów Koalicji Europejskiej. Nachalnie lansuje przekaz platformianej wierchuszki, jakoby tylko pospolite ruszenie wszystkich partii opozycyjnych było jedynym remedium na dominację PiS-u w Parlamencie. Osobiście uważam, że to jest błędna teoria, o czym Schetyna dowie się po wyborach. Elektorat ma swoich konkretnych kandydatów i chce tylko na nich głosować. Jeżeli na jednej liście dostanie mix chadeków z lewicowcami - stwierdzi, że to jest jedno wielkie oszustwo i zostanie w domu. Szef "Wiosny" zdecydowanie odmawia, gdyż chce sprawdzić "moc" swojego elektoratu, dlatego jest obiektem niewybrednych ataków dyspozycyjnych dziennikarzy będących na usługach PO. Wbrew misji i etyce zawodowej podają oni czytelnikom i słuchaczom "papkę" propagandową zamiast rzetelnych informacji.

Klinicznym przykładem kabotyństwa dziennikarskiego jest rzeczona Katarzyna Kolenda-Zaleska. W poniedziałkowych Faktach po Faktach zbeształa Biedronia, że nie chce przystąpić do koalicji. Wcześniej Frasyniuka, bo apelował aby Biedroniowi dać spokój. We wtorek "do pionu" ustawiła prof. Gdulę - doradcę i członka "Wiosny". W następnych dniach dostało się za to samo Kosiniak-Kamyszowi. Można odnieść wrażenie, że to nie Schetyna buduje kolejne koalicje anty-PiS-owskie, tylko pani Kasia właśnie.


W rozmowie z Izabelą Leszczyną i Pauliną Piechną-Więckiewicz KK-Z rzekła:

- Ważna jest wiarygodność polityka. Pan Biedroń mówi, że Polska jest kobietą, że jest najważniejsza i sprawa aborcji jest bardzo istotna. Pan Biedroń spędzał wakacje w Nikaragui gdzie jest najbardziej bezwzględne prawo aborcyjne na świecie kwestionowane m.in. przez Amnesy-Internationale.

To co, polityk nie może jako turysta zwiedzić obcego kraju, bo tam obowiązuje ustawa, z którą się nie zgadza? Przecież to jest jakaś aberracja intelektualna! A wizyt w Watykanie niegdysiejsza sprawozdawczyni z Wojtyłowych nalotów również zakaże? Przecież tam jest największa koncentracja oszustów, złodziei, zboczeńców na tej planecie!

W studiu TVN24 gościła również Agnieszka Holland, z racji sukcesów artystycznych bywała w światowych telewizjach. Poniżej przytaczam fragment rozmowy.

A. Holland pyta: 
- Co to jest dziennikarstwo? Jaki jest obowiązek dziennikarza? Jaka jest etyka dziennikarza? Czy dziennikarz ma służyć większej sprawie politycznej? Czy podawać tak informację, żeby nie zaszkodzić komuś, kogo reprezentuje?

KK-Z: 
- Mnie się wydaje, że dziennikarz ma dawać świadectwo... jest świadkiem i ma opowiedzieć.

AH:
- Tak, dziennikarz ma opowiedzieć fakty i mówić prawdę. Tego jest coraz mniej. Mamy dziennikarstwo tożsamościowe i ono jest "klikalne".

K-Z: 
 - Debata publiczna spsiała. Politycy nie rozmawiają ze sobą. Rozmawiają "przekazami dnia".

AH:
- Nie zapraszajcie ich. Nie musicie. W żadnych mediach na świecie nie jest tak, że bez przerwy siedzą politycy.



Katarzyna Kolenda-Zaleska, po wywiadzie z Krzysztofem Rutkowskim, w lutym 2012 została napomniana przez Radę Etyki Mediów:  

Zdaniem REM, (...) nadmiar emocji, którym dziennikarka dała upust ponad akceptowalną przez tych telewidzów miarę i standardy profesjonalizmu w dziennikarstwie, pozbawił program obiektywizmu, szczególnie w stosunku do jednego z zaproszonych gości. Jest to sprzeczne z pierwszą zasadą Karty Etycznej Mediów, która nakazuje dziennikarzowi przedstawianie rzeczywistości niezależnie od swoich poglądów i umożliwienie rzetelnej prezentacji różnych punktów widzenia.


Obecnie nie mamy w Polsce wolnych mediów głównego nurtu. Mainstreamowe publikatory - tak publiczne jak i komercyjne - zatrudniają sługusów partyjnych, kościelnych, korporacyjnych. To są nędzne prostytutki żurnalistyki, walczące tylko o wierszówki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W lipcu 2018 powstała Fundacja Obywatelska powołana przez niezależnego dziennikarza Jakuba Wątłego. Sztandarowym projektem organizacji jest powołanie Medium Obywatelskiego. Na dobry początek będzie to internetowe Radio z Wizją bez udziału polityków. Tylko eksperci, słuchacze i inni goście, moderowani przez nieskażonych serwilizmem żurnalistów. Fundacja Obywatelska jest finansowana w całości ze środków prywatnych. Dlatego jeśli chcesz otrzymywać rzetelną opowieść o otaczającej nas rzeczywistości, zamiast wszechobecnej w mediach, propagandowej sieczki - wesprzyj fundację choćby symboliczną kwotą (np. 10 zł miesięcznie).


Dane do przelewu:
nr konta: 35 1090 1014 0000 0001 3707 8151

Fundacja Obywatelska
ul Aleja Solidarności 68/121
00-240 Warszawa
tytuł : "darowizna na działalność statutową"