Artykuł opublikowany 28.03.2016
W
Polsce panuje tradycja, że pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia lub
Wielkiej Nocy spędzamy w gronie najbliższej rodziny, natomiast w drugim
odwiedzamy znajomych, przy okazji oddając się rekreacji. Nikomu nic nie
narzucam, albowiem hołduję szatańskiej zasadzie "róbta co chceta", ale
jeśli nie chce nam się wyjść z domu, to przynajmniej - zamiast gapić się
bez sensu w telewizor - pogimnastykujmy mózg.
Proszę zapoznać się z treścią poniższej odezwy do ludzi pióra i odpowiedzieć na dwa pytania:
1. Kto jest autorem tego apelu?
2. Jak "ugryźć" pierwszą formułę, o której autor pisze z nonszalancją, że jest "łatwiejsza, niż się to wydaje"?
Rozwiązanie
p-kt 2 należy przeprowadzić "na piechotę", bądź używając jedynie
najprostszego kalkulatora czterodziałaniowego. A to dlatego, że autor
zadania kalkulatora elektronicznego nie posiadał, gdyż takowych w jego
czasach jeszcze nie było.
Zacznę od odpowiedzi na pytanie 2:
Naczelną
zasadą rozwiązywania wszelakich zadań jest dokładne przeczytanie i
zrozumienie informacji zawartych w opisie. W przypadku zadań
rachunkowych dobrze jest oszacować wstępnie wartości, co pomaga w
przyjęciu strategii rozwiązywania.
No to do dzieła!
W
opisie zadania podano, że obydwie formuły "są w składzie i rezultacie
identyczne". Jest to bardzo ważna informacja. Sugeruje bowiem, że
kolejne składniki z lewej strony równania mają tę samą wartość po 1,
natomiast prawa strona ma wartość 2. Oczywiście musimy to udowodnić.
Spójrzmy
na pierwszy składnik. Nie zawracajmy sobie chwilowo głowy karkołomnym
pierwiastkiem 97 stopnia, a zajmijmy się liczbą podpierwiastkową.
Jest
to iloraz dwóch ułamków właściwych. Pierwszy zabieg to sprawdzenie, czy
ułamki da się skrócić, czyli doprowadzić do prostszej postaci. A pełny
sukces osiągniemy, gdy uda nam się wyznaczyć największy wspólny
dzielnik. Po ostatnich cyfrach w liczniku i mianowniku widać, że
pierwszy ułamek można skracać przez 5, a drugi przez 2 (bądź ich
wielokrotności). Kilkakrotnie powtarzając ten zabieg dojdziemy do
najprostszej postaci. Ja jednak proponuję popatrzyć na ułamki całościowo
i spróbować oszacować ich wartości. Zauważmy, że mianowniki są około
dwukrotnie większe od liczników. A może dokładnie dwukrotnie? Jest ku
temu przesłanka sądząc po ostatnich cyfrach (2⦁5=10 i 2⦁6=12). No to
wykonajmy na boku proste mnożenie przez liczbę jednocyfrową:
2 ⦁ 98765 = 197530
2 ⦁ 299874366 = 599748732
Bingo!
Okazuje się, że liczby w licznikach były zarazem największymi wspólnymi
dzielnikami. No to mamy pod pierwiastkiem 97 stopnia trywialne
działanie:
½ : ½ = 1
To ci przechera z tego autora. Chciał nas wystraszyć kuriozalnym stopniem pierwiastka. Ale nie z nami takie numery Schyziu!
Mamy
obliczony pierwszy składnik sumy po lewej stronie równania. Zgodnie ze
wstępnymi sugestiami jest on identyczny z odpowiednim składnikiem
drugiej formuły.
Dobrze idzie, no to jedźmy dalej.
Wymyślając
drugi składnik autor pojechał mocno po bandzie. Mam na myśli
sześciocyfrowy wykładnik. Z pobieżnych szacunków wynika, że gdyby liczba
w nawiasie była nawet minimalnie większa od jedności nie dałoby się jej
zapisać, ponieważ składałaby się z gigantycznej ilości cyfr. Ponadto
z opisu zdania wynika (na co wcześniej zwracałem uwagę), że obie
formuły są w składzie identyczne. W związku z powyższym jest
pewne, że różnica w nawiasie musi być równa 1, bo w innym przypadku lewa
strona równania byłaby różna od prawej.
A więc rachujmy.
Proponuję
wziąć na pierwszy ogień odjemnik ponieważ jest pierwiastkiem
kwadratowym - będzie prościej. Musimy przedstawić liczbę
podpierwiastkową jako iloczyn liczb, ale takich, które zarazem są łatwym
do obliczenia kwadratem. Suma cyfr liczby 142884 wynosi 27, a więc jest
na pewno podzielna przez 3, a może i przez 9. Spróbujmy zatem podzielić
ją przez 9² = 81 (iloraz musi być liczbą całkowitą).
142884 : 81 = 1764
Kolejno rozkładamy 1764. Też jest podzielna przez 3, ale ponieważ jest mniejsza spróbujmy podzielić przez 6² = 36.
1764 : 36 = 49
Udało się! Wpisujemy pod pierwiastek iloczyn:
81⦁36⦁49 = 142884
Stosujemy
twierdzenie mówiące, że pierwiastek iloczynu liczb jest równy
iloczynowi pierwiastków tego samego stopnia z tych liczb:
√(81⦁36⦁49) = √81⦁√36⦁√49 = 9⦁6⦁7 = 378
Skoro różnica pierwiastków w nawiasie ma być równa 1 to
³√54439939 = 379
Sprawdźmy przez potęgowanie czy tak jest w istocie:
379³ = 379⦁379⦁379 = 54439939
Doszliśmy zatem do równania:
1+1 = ¹⁷√131072
czyli
2¹⁷ = 131072
Stosujemy
twierdzenie o potęgowaniu mówiące, że iloczyn liczb o tych samych
podstawach podnoszonych do potęgi jest równy liczbie o tej podstawie
podniesionej do potęgi równej sumie poszczególnych wyznaczników.
Rozłóżmy wyznacznik 17 na 4+4+4+4+1 i zapiszmy:
2¹⁷ = 2⁴ ⦁ 2⁴ ⦁ 2⁴ ⦁ 2⁴ ⦁ 2¹ = 16⦁16⦁16⦁16⦁2 = 131072
A więc
¹⁷√131072 = 2
Uff - udowodniliśmy, że obydwie formuły podane przez autora zadania są tożsame. No jak? Nie było to wcale takie trudne.
Odpowiedź na pytanie 1:
Julian Tuwim "Do obywateli pisarzy"
Fot. Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny / NAC
Fragment "Księgi tajemnic magiomatematycznych" publikowanych cyklicznie w rubryce Cicer cum caule, czyli groch z kapustą. Panopticum i archiwum kultury, którą Julian Tuwim prowadził w czasopiśmie "Problemy" od roku 1949 aż do śmierci. Julian Tuwim wyznał: -
Matematyka
jest od wielu lat nieszczęśliwą miłością piszącego te słowa. Wpada on,
co pewien czas w trans namiętnego zakochania się w tej Tajemniczej
Damie, lgnie do niej umizga się, marzy o tzw. posięściu jej i
rozkoszowaniu się nią; obiecuje sobie po tym romansie stokroć więcej
radości i upojenia, niźli ich zaznał ze swą prawowitą, ale kapryśną i
wiarołomną kochanką - Poezją, Wszystko na próżno. Dama jest niewzruszona
i ani na cal nie chce przed nim uchylić rąbka swych szat.
Gdybym
posiadał zdolność teleportacji w przeszłość, to chciałbym znaleźć się w
przedwojennej "Ziemiańskiej" w Warszawie, gdzie bywał Mistrz Julian.
Podsunąłbym mu pomysł, aby wyrażenie ³√54439939 zastąpił ³√53582633.
Wówczas to demoniczny wykładnik potęgi (999018) nie grałby tylko roli
straszaka, a miałby konkretne matematyczne znaczenie.
Dlaczego? To już jest zagadka ode mnie dla Państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz