Artykuł opublikowany 28.11.2014
Kandydaci na prezydenta Krakowa 2014 - od lewej: Jacek Majchrowski; Marek Lasota
Jestem
przeciwnikiem zbyt długiego trwania polityków na stanowiskach
związanych ze sprawowaniem władzy, ponieważ może pojawić się
niebezpieczeństwo utraty wrażliwości społecznej, rutyny, arogancji - a w
drastycznych przypadkach - korupcji. Co prawda wybory samorządowe
podlegają trochę innym mechanizmom niż wszystkie pozostałe, bo kandydaci
raczej wstydliwie ukrywają przynależności i sympatie partyjne, strojąc
się w piórka troskliwych, niezależnych gospodarzy, ale zagrożenie
istnieje. Jednak aby dokonać roszady należy mieć w polu widzenia
przynajmniej równorzędnego kandydata. Bo zmiana włodarza tylko dla
zasady, albo z powodu braku realizacji deklarowanych wcześniej zamierzeń
(akurat dla nas ważnych), nie ogarniając całości dokonań, jest
krótkowzroczne, nieodpowiedzialne, wręcz infantylne. "Szanuj szefa
swego, bo możesz mieć gorszego!".
Prezydent Krakowa JACEK MAJCHROWSKI
- profesor prawa UJ, historyk doktryn politycznych i prawnych, obecnie
niezależny, ale nie ukrywający poglądów lewicowych, ma w mieście
wyjątkowo trudne zadanie. Małopolska to matecznik prawicy. Na forum
ogólnopolskim PO z PiS prowadzi otwartą wojnę. A w Krakowie PO -
zdominowana przez ludzi kardynała Dziwisza - tworzy z kaczystami POPiS,
jak w pamiętnym 2005 r. Jest to potężny blok wyjątkowo wrednej prawicy,
toczącej nieustanne boje o wpływy i synekury - interesy miasta czy
gminy schodzą na dalszy plan.
W Radzie Miasta Krakowa 2010 -14 układ sił był następujący:
- Platforma Obywatelska - 24 radnych
- Prawo i Sprawiedliwość - 12
- Komitet Jacka Majchrowskiego - 7
Po wyborach 2014 układ - z punktu widzenia J. Majchrowskiego (jeżeli zostanie prezydentem) - jest podobny:
- PiS - 19
- PO - 18
- Komitet Jacka Majchrowskiego - 6
Jak
widać mizerną przeciwwagą dla POPiSu, dbającego w Krakowie głównie o
interesy nienasyconego Kościoła kat., jest Komitet Jacka Majchrowskiego.
Każdy odpowiedzialny i rozsądnie myślący obywatel wie, że skupienie
pełni władzy w jednym ośrodku bardzo źle rokuje.
W II turze wyborów, konkurentem Jacka Majchrowskiego będzie MAREK LASOTA.
Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studiował tam
również filmoznawstwo. Kształcił się także na wydziale Historii
Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, gdzie uzyskał
stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie historii. Publicysta
prasy katolickiej, prezenter programów w TVP Historia. Poseł na Sejmu I
kadencji z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum. W 2007 zastąpił
Ryszarda Terleckiego na stanowisku dyrektora krakowskiego oddziału
Instytutu Pamięci Narodowej. Niestrudzony badacz żywotów świętych, w tym
tego najświętszego. Wykładowca w Wyższej Szkole
Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Aktualnie radny
sejmiku małopolskiego z ramienia PO i kandydat Prawa i Sprawiedliwości
na prezydenta Krakowa. Jak z tego wynika, Marek Lasota - podobnie jak ja
- nie widzi różnicy pomiędzy PO a PiS.
Nietrudno
zauważyć, że całe życie zawodowe kandydata związane jest z
instytucjonalnym Kościołem katolickim. W staraniach o godność prezydenta
Krakowa wspierają go: niedoszły premier PO z Krakowa Jan Maria
Władysław "Ratunku Niemcy Mnie Biją" Rokita; były wojewoda małopolski z
PO Stanisław Kracik; operetkowy kandydat na prezydenta RP Andrzej Duda;
Ryszard Legutko; Ryszard "Pawka" Terlecki; przewodniczący Zespołu
Wspierania Radia Maryja Janusz Kawecki; ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
oraz duchowieństwo i cały "lud smoleński" Krakowa.
Co
mogę jeszcze dodać? Chyba tylko tyle, że jak Marek Lasota zostanie
prezydentem Krakowa, to sesje RMK będą odbywały się na ul.
Franciszkańskiej 3 (dla niezorientowanych: w kurii krakowskiej). I
słusznie - szkoda czasu. Niechaj rajcy odbędą osobiście spowiedź i na
własne uszy wysłuchają wymiaru stosownego zadośćuczynienia.
Nie
chodzę obecnie do magistratu, więc nie mam bezpośredniego kontaktu z
urzędnikami. Słyszę, że są oni opieszali, a nawet aroganccy. Jeśli tak
jest, trzeba składać zażalenia. Nie sądzę aby prezydent czy też jego
otoczenie, nie reagowali na powtarzające się skargi. Chodzę natomiast po
Krakowie i widzę duże zmiany na lepsze. To zasługa ekipy Jacka
Majchrowskiego, która potrafi zdobyć fundusze unijne, budżetowe i inne,
optymalnie je wykorzystując.
Nie
pisałbym tekstu agitującego, bo w tym roku urzędujący prezydent
Krakowa ma wyjątkowo słabych konkurentów. Ale niebywała kompromitacja
PKW w I turze wyborów stawia pod znakiem zapytania frekwencję w II
turze. Normalnie jest ona mniejsza o kilka punktów procentowych. Ale
przy drastycznie opadającej, różnica pomiędzy kandydatami będzie malała.
Chociaż sądzę, że postronni sympatycy PO w Krakowie poprą Jacka
Majchrowskiego.
Komunikuję to pod rozwagę tym wszystkim, którzy "na złość mamie, chcą sobie odmrozić uszy".
30 listopada 2014 będę głosował za przedłużeniem kadencji prezydentowi Krakowa - JACKOWI MAJCHROWSKIEMU - o kolejne 4 lata!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz