niedziela, 25 marca 2018

MAJCHROWSKI - po raz czwarty

Artykuł opublikowany 28.11.2014





Kandydaci na prezydenta Krakowa 2014 - od lewej: Jacek Majchrowski; Marek Lasota


Jestem przeciwnikiem zbyt długiego trwania polityków na stanowiskach związanych ze sprawowaniem władzy, ponieważ może pojawić się niebezpieczeństwo utraty wrażliwości społecznej, rutyny, arogancji - a w drastycznych przypadkach - korupcji. Co prawda wybory samorządowe podlegają trochę innym mechanizmom niż wszystkie pozostałe, bo kandydaci raczej wstydliwie ukrywają przynależności i sympatie partyjne, strojąc się w piórka troskliwych, niezależnych gospodarzy, ale zagrożenie istnieje. Jednak aby dokonać roszady należy mieć w polu widzenia przynajmniej równorzędnego kandydata. Bo zmiana włodarza tylko dla zasady, albo z powodu braku realizacji deklarowanych wcześniej zamierzeń (akurat dla nas ważnych), nie ogarniając całości dokonań, jest krótkowzroczne, nieodpowiedzialne, wręcz infantylne. "Szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego!".


Prezydent Krakowa JACEK MAJCHROWSKI - profesor prawa UJ, historyk doktryn politycznych i prawnych, obecnie niezależny, ale nie ukrywający poglądów lewicowych, ma w mieście wyjątkowo trudne zadanie. Małopolska to matecznik prawicy. Na forum ogólnopolskim PO z  PiS prowadzi otwartą wojnę. A w Krakowie PO - zdominowana przez ludzi kardynała Dziwisza - tworzy z kaczystami POPiS, jak w pamiętnym 2005 r. Jest to potężny blok wyjątkowo wrednej prawicy, toczącej  nieustanne boje o wpływy i synekury - interesy miasta czy gminy schodzą na dalszy plan.
W Radzie Miasta Krakowa 2010 -14 układ sił był następujący:
- Platforma Obywatelska - 24 radnych
- Prawo i Sprawiedliwość - 12
- Komitet Jacka Majchrowskiego - 7
Po wyborach 2014 układ - z punktu widzenia J. Majchrowskiego (jeżeli zostanie prezydentem) - jest podobny:
- PiS - 19
- PO - 18
- Komitet Jacka Majchrowskiego - 6

Jak widać mizerną przeciwwagą dla POPiSu, dbającego w Krakowie głównie o interesy nienasyconego Kościoła kat., jest Komitet Jacka Majchrowskiego. Każdy odpowiedzialny i rozsądnie myślący obywatel wie, że skupienie pełni władzy w jednym ośrodku bardzo źle rokuje.


W II turze wyborów, konkurentem Jacka Majchrowskiego będzie MAREK LASOTA. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studiował tam również filmoznawstwo. Kształcił się także na wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, gdzie uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie historii. Publicysta prasy katolickiej, prezenter programów w TVP Historia. Poseł na Sejmu I kadencji z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum. W 2007 zastąpił Ryszarda Terleckiego na stanowisku dyrektora krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Niestrudzony badacz żywotów świętych, w tym tego najświętszego. Wykładowca w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Aktualnie radny sejmiku małopolskiego z ramienia PO i  kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Krakowa. Jak z tego wynika, Marek Lasota - podobnie jak ja - nie widzi różnicy pomiędzy PO a PiS.

Nietrudno zauważyć, że całe życie zawodowe kandydata związane jest z instytucjonalnym Kościołem katolickim. W staraniach o godność prezydenta Krakowa wspierają go: niedoszły premier PO z Krakowa Jan Maria Władysław "Ratunku Niemcy Mnie Biją" Rokita; były wojewoda małopolski z PO Stanisław Kracik; operetkowy kandydat na prezydenta RP Andrzej Duda; Ryszard Legutko; Ryszard "Pawka" Terlecki; przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja  Janusz Kawecki; ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski oraz duchowieństwo i cały "lud smoleński" Krakowa.
Co mogę jeszcze dodać? Chyba tylko tyle, że jak Marek Lasota zostanie prezydentem Krakowa, to sesje RMK będą odbywały się na ul. Franciszkańskiej 3 (dla niezorientowanych: w kurii krakowskiej). I słusznie - szkoda czasu. Niechaj rajcy odbędą osobiście spowiedź i na własne uszy wysłuchają wymiaru stosownego zadośćuczynienia.


Nie chodzę obecnie do magistratu, więc nie mam bezpośredniego kontaktu z urzędnikami. Słyszę, że są oni opieszali, a nawet aroganccy. Jeśli tak jest, trzeba składać zażalenia. Nie sądzę aby prezydent czy też jego otoczenie, nie reagowali na powtarzające się skargi. Chodzę natomiast po Krakowie i widzę duże zmiany na lepsze. To zasługa ekipy Jacka Majchrowskiego, która potrafi zdobyć fundusze unijne, budżetowe i inne,  optymalnie je wykorzystując.

Nie pisałbym  tekstu agitującego, bo w tym roku urzędujący prezydent Krakowa  ma wyjątkowo słabych konkurentów. Ale niebywała kompromitacja PKW w I turze wyborów stawia pod znakiem zapytania frekwencję w II turze. Normalnie jest ona mniejsza o kilka punktów procentowych. Ale przy drastycznie opadającej, różnica pomiędzy kandydatami będzie malała. Chociaż sądzę, że postronni sympatycy PO w Krakowie poprą Jacka Majchrowskiego.
Komunikuję to pod rozwagę tym wszystkim, którzy "na złość mamie, chcą sobie odmrozić uszy".


30 listopada 2014 będę głosował za przedłużeniem kadencji prezydentowi Krakowa - JACKOWI MAJCHROWSKIEMU - o kolejne 4 lata!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz