2 lutego - Kościół kat. obchodzi święto Matki Boskiej Gromnicznej. Mniej gorliwym wyznawcom Boga jedynego w trzech osobach przypomnę, że uroczystość ta upamiętnia Oczyszczenie Maryi-położnicy przez złożenie w ofierze "pary synogarlic lub dwojga gołębiąt". Wierni w Kościele na pamiątkę Oczyszczenia święcą gromnicę. Świecy tej, zwłaszcza dawniej, przypisywano wielkie znaczenie. Otrzymywali ją władcy niekiedy z rąk samego papieża. Gromnice starano się, po poświęceniu w kościele, zanieść płonące do domów, co miało zwiastować zgodę i miłość w rodzinie. Gdy gromnica komuś zgasła, wróżyło to śmierć któregoś z domowników. Zgaszoną świecą okadzano dom, chroniąc się w ten sposób przed chorobami i nieszczęściami. Przyniesioną z kościoła poświęconą i płonącą gromnicą, wypalano na tragarzu lub górnej części odrzwi krzyżyk. Gromnica, jak sama nazwa wskazuje chroni od gromów. Latem, gdy groźne pomruki burzy przeszywają człowieka trwogą, ręka chrześcijanina zapala gromnicę i stawia ją przed obrazem Bogurodzicy. Wśród "ludu bożego" funkcjonuje przeświadczenie, że z tym światłem lżej człowiekowi umierać. Dlatego też wciska się ją konającemu do ręki.Gromnica - podobno - chroniła od wilków, które ongiś licznie nękały na przednówku wsie. Słyszałem też o bardziej praktycznej roli świecy w dziejach ludzkości. Ponoć pozwalała młodym adeptkom służby bożej przetrwać w zdrowiu psychicznym ciężki okres nowicjatu. Ale w jaki sposób, dalibóg nie wiem. Może przy jej pomocy zaganiały diabła do Piekła? Szczegółów nie znam.
Jestem bezbożnikiem, więc nie wierzę w nadprzyrodzoną moc gromnicy. Aliści znam bardziej racjonalny sposób uchronienia się od ataków wilków. Wyruszając zimą w podróż pieszą lub konną przez ostępy leśne, należy koniecznie po drodze odwiedzić wszystkie przydrożne gospody. Wilk jako zwierzę szlachetne i wybredne, nie zaatakuje pijanego, bo się brzydzi. Kiedy głodna wataha napadnie jeźdźca (narąbanego jak stodoła po żniwach), to zeżre pod nim konia razem z kopytami, a wesołego podróżnika nie ruszy.
KAZIMIERA IŁŁAKOWICZÓWNA
Wilk gromniczny
Szła Najświętsza przez bór Panienka,
miała płaszcz błękitny, białą sukienkę
i szło wilczysko chytre, przyczajone, przemarznięte,
za Panną Świętą.
Wilka szukali z kłonicami,
jak go znajdą, kości mu połamią:
zeżarł zeszłej zimy cielę białe, prześliczne
w samą Gromniczną!
Spotykają chłopi świętą podróżną,
zdejmowali czapki, patrzą - na próżno:
"Wybacz nam, pani wspaniała,
czyś wilka nie widziała?
Zjadł on sierotce Jasi jagnię chude,
zagryzł wołu w stajni i psy po budach.
Wielka twa łaska, Matko, straszna jego ohyda,
więc nam go wydaj!"
"Anim go szukała, ani go wydam.
Patrzcie lepiej po sercach, to się wam przyda,
bo tam to właśnie, a nie wśród ścieżyn,
wilk leży!"
Poszły rosłe chłopiska milcząc do chałup.
Ogląda się Panienka po śniegu białym,
ogląda się wszędzie, aż spod płaszcza jej milczkiem
wylazł łeb wilczy!
"A tuś mi, dławco jagniąt bezbronnych?
Katom cię wydać byłabym skłonna,
tylko że nad twą wilczą niedolą
serce mnie boli.
Skoroś sam znalazł moją opiekę
zostań już przy mnie, bo gdzie uciekniesz!
Będziesz mi za to roztropnie służył
zimą w podróży."
Odtąd chodzi wilk z Matką Najświętszą wiernie
przez śniegi puste, zawiane ściernie,
pełniąc śród nocy mroźnych i długich
różne posługi.
A kiedy jasną gromnicą świeci
Panna przeczysta pośród zamieci,
tuż i Gromniczny Wilk za swą panią
jarzy ślepiami.
PIOTR STACHIEWICZ
Matka Boska Gromniczna
Znawcy malarstwa twierdzą, że jest to jeden ze słabszych obrazów Stachiewicza. Jednakże mocno posadowiony w kulturze plebejskiej. Jeszcze po dziś dzień można spotkać na ścianach mieszkań reprodukcję tego dzieła, spełniającego rolę świętego obrazu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz