Zarzuca
się Polakom, że jesteśmy społeczeństwem "obrazkowym". Przesiadując w
bamboszach przed monitorem lub telewizorem, zapamiętale oglądamy
serwowane przez nadawców głupawki z naciskiem na reklamy, pożerając przy
tym tony chipsów. A tu proszę - profesor (belwederski) nauk
humanistycznych, ekonomista, socjolog, wieloletni kandydat PiS na
"premiera technicznego", a obecnie wicepremier i minister kultury i
dziedzictwa narodowego rządu RP, jedną decyzją i jednym wywiadem
zaktywizował nie tylko artystów i intelektualistów, ale również szeroko
pojętą publiczność, z "kółkami różańcowymi" włącznie. To się nazywa
kompetencja!
"Śmierć i dziewczyna", bo o ten spektakl w Teatrze Polskim we Wrocławiu chodzi, wzbudził w premierze Glińskim cenzorskie zapędy, chociaż przedstawienia wcześniej nie widział. Wystarczyło pomówienie, że w inscenizacji sztuki Elfriede Jelinek w reżyserii Eweliny Marciniak, pokazywane są nieobyczajne sceny. Po spektaklu okazało się, że nic takiego nie miało miejsca.
Uważam, że owoce twórczości ludzkiego intelektu powinna oceniać opinia publiczna. To widzowie kupując (lub nie) bilety, decydują o powodzeniu przedsięwzięcia artystycznego.
Przypominam art. 73 Konstytucji RP:
Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.
Próba prasowa spektaklu "Śmierć i dziewczyna" w reżyserii Eweliny Marciniak w Teatrze Polskim we Wrocławiu
Kuriozalne żądanie zdjęcie z afisza przedstawienia teatralnego przed jego premierą, wyartykułowane przez wicepremiera,
wywołało spontaniczny wytrysk skojarzeń, będących pokłosiem tych
nowatorskich (bo już zapomnianych) instrumentów władzy wykonawczej,
nazywającej siebie dowcipnie "demokratyczną".
Oto burleska utrzymana w konwencji Teatrzyku Zielona Gęś - K.I. Gałczyńskiego, będąca efektem twórczego rozbudzenia wyobraźni po pana-premierowych dyrektywach.
PRZEMYSŁAW ĆWIKLIŃSKI
Oto burleska utrzymana w konwencji Teatrzyku Zielona Gęś - K.I. Gałczyńskiego, będąca efektem twórczego rozbudzenia wyobraźni po pana-premierowych dyrektywach.
PRZEMYSŁAW ĆWIKLIŃSKI
Wicepremier i dziewczyna
/dramat w jednym półakcie seksualnym/
Obsada:
WICEPREMIER – Piotr Gliński
DZIEWCZYNA – Karolina Lewicka
REŻYSER (brat WICEPREMIERA) – Robert Gliński
SŁAWNY REŻYSER – Roman Polański
MINISTER – Zbigniew Ziobro
DZIUNIA – Kateřina Barborová (gościnnie)
DZIDEK – Vojtěch Masný (gościnnie)
(Scena teatralna. Przy lewej kulisie REŻYSER rozmawia ze SŁAWNYM REŻYSEREM. Na środku sceny DZIUNIA pierdoli się z DZIDKIEM. Przy prawej kulisie WICEPREMIER i MINISTER masturbują się, patrząc na DZIUNIĘ i DZIDKA).
REŻYSER:
„Śmierć i dziewczyna”… Czy ty czasem nie zrobiłeś takiego filmu?
SŁAWNY REŻYSER:
Zrobiłem. W 1994 roku. Z Sigourney Weaver i Benem Kingsleyem.
REŻYSER:
Na podstawie opowiadań Elfriede Jelinek?
WICEPREMIER:
Jelinek to ta Czeszka, aktorka porno. Nie pozwalam!
SŁAWNY REŻYSER:
Nie, na podstawie sztuki Ariela Dorfmana.
MINISTER:
Ja pierdolę, wszędzie ci Żydzi. Jak nie Dorfman, to Polański…
SŁAWNY REŻYSER:
Jelinek jest austriacką pisarką, dostała Nobla. A Dorfman to Chilijczyk, ofiara reżimu Pinocheta.
(Wchodzi DZIEWCZYNA. Trzyma mikrofon. Zdziwiona podchodzi do WICEPREMIERA)
DZIEWCZYNA:
Co pan robi, panie premierze?
WICEPREMIER:
Jakby pani mi nie przeszkadzała, to mógłbym przedstawić widzom, o co mi chodzi.
DZIEWCZYNA:
Pytałam, co pan robi? To jest program publicystyczny, a pan zachowuje się jak prosię…
WICEPREMIER:
To program propagandowy. Wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat. I to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna.
MINISTER:
Piotrek, nie pierdol się i każ ją zwolnić. Ja się nie będę pierdolił i deportuję Polańskiego, bo to Żyd i pedofil.
REŻYSER:
Piotrek, nie ośmieszaj się. Przestań walić konia i przeproś panią.
MINISTER:
Braciszka też każ zwolnić, bo jak nie, to go deportuję. Nie będę się pierdolił, deportuję wszystkich Żydów, reżyserów i…
WICEPREMIER:
…i aktorów porno.
(DZIUNIA i DZIDEK kończą się pierdolić)
DZIDEK:
Kdo je kdo pohybovat? Protože jsem ztratil…
DZIUNIA:
Já nevím, miláčku.
/dramat w jednym półakcie seksualnym/
Obsada:
WICEPREMIER – Piotr Gliński
DZIEWCZYNA – Karolina Lewicka
REŻYSER (brat WICEPREMIERA) – Robert Gliński
SŁAWNY REŻYSER – Roman Polański
MINISTER – Zbigniew Ziobro
DZIUNIA – Kateřina Barborová (gościnnie)
DZIDEK – Vojtěch Masný (gościnnie)
(Scena teatralna. Przy lewej kulisie REŻYSER rozmawia ze SŁAWNYM REŻYSEREM. Na środku sceny DZIUNIA pierdoli się z DZIDKIEM. Przy prawej kulisie WICEPREMIER i MINISTER masturbują się, patrząc na DZIUNIĘ i DZIDKA).
REŻYSER:
„Śmierć i dziewczyna”… Czy ty czasem nie zrobiłeś takiego filmu?
SŁAWNY REŻYSER:
Zrobiłem. W 1994 roku. Z Sigourney Weaver i Benem Kingsleyem.
REŻYSER:
Na podstawie opowiadań Elfriede Jelinek?
WICEPREMIER:
Jelinek to ta Czeszka, aktorka porno. Nie pozwalam!
SŁAWNY REŻYSER:
Nie, na podstawie sztuki Ariela Dorfmana.
MINISTER:
Ja pierdolę, wszędzie ci Żydzi. Jak nie Dorfman, to Polański…
SŁAWNY REŻYSER:
Jelinek jest austriacką pisarką, dostała Nobla. A Dorfman to Chilijczyk, ofiara reżimu Pinocheta.
(Wchodzi DZIEWCZYNA. Trzyma mikrofon. Zdziwiona podchodzi do WICEPREMIERA)
DZIEWCZYNA:
Co pan robi, panie premierze?
WICEPREMIER:
Jakby pani mi nie przeszkadzała, to mógłbym przedstawić widzom, o co mi chodzi.
DZIEWCZYNA:
Pytałam, co pan robi? To jest program publicystyczny, a pan zachowuje się jak prosię…
WICEPREMIER:
To program propagandowy. Wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat. I to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna.
MINISTER:
Piotrek, nie pierdol się i każ ją zwolnić. Ja się nie będę pierdolił i deportuję Polańskiego, bo to Żyd i pedofil.
REŻYSER:
Piotrek, nie ośmieszaj się. Przestań walić konia i przeproś panią.
MINISTER:
Braciszka też każ zwolnić, bo jak nie, to go deportuję. Nie będę się pierdolił, deportuję wszystkich Żydów, reżyserów i…
WICEPREMIER:
…i aktorów porno.
(DZIUNIA i DZIDEK kończą się pierdolić)
DZIDEK:
Kdo je kdo pohybovat? Protože jsem ztratil…
DZIUNIA:
Já nevím, miláčku.
Rys. Tomasz Wiater
W ubiegłym roku podobną "burzę" wywołał spektakl "Golgota Picnic" oprotestowany przez organizacje kato-prawicowe i skutecznie zablokowany przez ówczesnego włodarza Poznania - Ryszarda Grobelnego. Działo się to niedługo przed wyborami samorządowymi, kiedy to Grobelny sposobił się do objęcia po raz piąty stanowiska prezydenta miasta. Życzyłem mu wówczas sromotnej porażki. Popierany kiedyś przez PO, a od zawsze faworyt Kościoła kat. istotnie przegrał.
Zatem memento obywatelu Gliński!
W Polsce władza może ludziom - niestety - "wciskać kit" na różne sposoby. Ale wara od majstrowania przy podstawowych wolnościach obywatelskich. To już nie te czasy. Wasz poprzednik i dobrodziej Donald Tusk podpisał międzynarodową umowę ACTA. Jako rasowy wasal, karnie wypełnił polecenie administracji amerykańskiej. Ale do ratyfikacji już nie doszło. Musiał się rakiem wycofać, bo jeszcze kilka tygodni i jego kariera polityczna zakończyłaby się w 2012.
Przypomnę, że ACTA oprócz ochrony rynku przed "podróbami" niosła ze sobą ograniczenia wolności wypowiedzi w sieci globalnej, a nawet niebezpieczeństwo zwiększonej inwigilacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz