niedziela, 25 marca 2018

JAK UMIERAJĄ SŁONIE

Artykuł opublikowany 29.03.2014


Czy słonie rozumieją znaczenie takiego zjawiska jak śmierć?
Niektórzy badacze twierdzą, że tak. Stawiają nawet hipotezę, że słonie oddają hołd swoim zmarłym krewnym. W Parku Narodowym Amboseli w Kenii podrzucano im szczątki współplemieńców oraz bawołów i nosorożców. Okazało się, że słonie wykazywały zainteresowanie przede wszystkim czaszkami innych słoni. Uzewnętrzniane to było poprzez dotykanie i obwąchiwanie trąbą, lekkie trącanie nogą, a także zauważono u niektórych osobników wydzielinę z gruczołów skroniowych.


        Słonie afrykańskie

Inna sprawa to osławione cmentarzyska słoni. Czy rzeczywiście te największe ssaki lądowe żyjące obecnie na Ziemi, u schyłku życia, świadomie udają się do sekretnych nekropolii trąbowców?
Legendy przekazywane wśród miejscowych plemion afrykańskich i azjatyckich zdają się to potwierdzać. Ukryte przed ludźmi cmentarzysko słoni znajdować się ma w okolicach świętego miasta Anardhupara na Sri Lance. Według podań autochtonów, słonie z całej wyspy przychodzą tam złożyć swe szczątki. Podobna nekropolia ma znajdować się w Bhutanie. Pod koniec XIX w. angielski łowca W.D.M. Bell, odkrył we wschodniej Afryce, na północ od ówczesnego Jeziora Rudolfa, równinę usianą szczątkami słoni. Podobnego odkrycia miał też dokonać inny Anglik, major Powell-Cotton, który tak opisał je w swych dziennikach:

Byłem zdziwiony, gdy stwierdziłem, że cała okolica zarzucona jest resztkami kości.(...). W żadnej z mych licznych podróży przez kraj słoni nie myślałem, bym kiedyś trafił na szkielet jednego z tych zwierząt, o których śmierci przewodnicy nie potrafią nic powiedzieć. Mój przewodnik nazwał tę okolicę i zapewniał mnie, że gdy czują się chore, przezornie przychodzą z daleka, by tu złożyć swe kości. Słyszałem o tych cmentarzach od kupców Swahili, którzy mówili, że niekiedy znajdowali więcej kości słoniowej, niż mogli ze sobą zabrać.


Ryszard Kapuściński  w zbiorze reportaży afrykańskich "Heban" z 1998, tak wyjaśnia zagadkę umierania słoni:

Parku Narodowego Amboseli w Kenii

Czytaj więcej na http://facet.interia.pl/ciekawostki/news-na-tropie-tajnych-cmentarzysk,nId,449213?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Doktor zawsze znajdował dla mnie czas i chętnie rozmawiał, tym bardziej że jeszcze kilka dni po ataku nie mogłem czytać, druk rozmazywał mi się, litery pływały, jakby unosiły się i kołysały na niewidocznych falach. Kiedyś pyta mnie: - Widziałeś już dużo słoni? - Och - odpowiadam - setki! - A wiesz - mówi - kiedy dawno temu pojawili się tu Portugalczycy i zaczęli skupować kość słoniową, zwróciło ich uwagę, że Afrykanie nie mają tej kości zbyt dużo. Dlaczego? Przecież kły są materiałem bardzo odpornym i trwałym, więc skoro trudno im upolować żywego słonia - na ogół robili to, wpędzając zwierzę do wykopanego wcześniej dołu - niechże zabiorą kły słoniom, które dawniej padły i leżą nieżywe. Podsunęli tę ideę swoim afrykańskim pośrednikom. Ale w odpowiedzi usłyszeli rzecz zdumiewającą: że martwych słoni nie ma, że nie ma ich cmentarzy. To była zagadka, która zaczęła Portugalczyków intrygować. Jak giną słonie? Gdzie leżą ich szczątki? Gdzie są ich cmentarzyska? Chodziło o kły, o kość słoniową, o wielkie pieniądze, jakie za nią płacono.

To, jak umierają słonie, było sekretem, którego Afrykanie długo strzegli przed Białymi. Słoń jest zwierzęciem świętym i taka też jest jego śmierć. A wszystko, co święte, otacza nieprzenikniona tajemnica. Największy podziw budziło zawsze to, że w świecie zwierząt słoń nie ma wrogów. Nikt nie mógł go pokonać. Mógł umrzeć (dawniej) tylko śmiercią naturalną. Następowała ona zwykle o zmierzchu, kiedy słonie przychodziły do wodopoju. Stawały na brzegu jeziora lub rzeki, każdy daleko zapuszczał trąbę i pił. Ale przychodził dzień, kiedy stary, zmęczony słoń nie mógł już unieść trąby i żeby napić się, musiał coraz dalej wchodzić do jeziora. Jego nogi grzęzły w mule głębiej i głębiej. Jezioro wciągało go do swojego przepastnego wnętrza. Jakiś czas bronił się, szamotał, próbował wydostać się z mułu i cofnąć na brzeg, ale jego własna masa była zbyt wielka, a ssąca siła dna tak paraliżująca, że zwierzę w końcu traciło równowagę, padało i znikało pod wodą na zawsze.

- Otóż tam właśnie - kończył doktor Patel - na dnie naszych jezior, są odwieczne cmentarzyska słoni.


Jak jest w istocie, tego nie wiem. Patrząc chłodnym okiem racjonalisty,  bliższa prawdy wydaje mi się relacja dr Patela. Znajdowane przez podróżników miejsca koncentracji szczątków trąbowców, to być może tereny zalewowe starożytnych jezior, które z czasem wyschły. Ruchy górotworu i erozja gruntu, po latach ponownie wyniosła je na światło dzienne.
Jedyne stworzenia poza homo sapiens i neandertalczykiem, o których wiadomo, że mają rytuały związane ze śmiercią. Ponadto jak żadne inne zwierzęta potrafią wykazać się empatią i altruizmem. Tworzą strukturę społeczną opartą na matriarchacie, używają narzędzi. Być może potrafią tworzyć sztukę

Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/link/797627/inteligencja-sloni/
Jedyne stworzenia poza homo sapiens i neandertalczykiem, o których wiadomo, że mają rytuały związane ze śmiercią. Ponadto jak żadne inne zwierzęta potrafią wykazać się empatią i altruizmem. Tworzą strukturę społeczną opartą na matriarchacie, używają narzędzi. Być może potrafią tworzyć sztukę

Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/link/797627/inteligencja-sloni/
Bezsprzecznym jest fakt, że słonie - jako jedyne stworzenia poza Homo sapiens i Neandertalczykami - mają rytuały związane ze śmiercią. Nawet inne naczelne (np. szympansy) towarzyszą zmarłym współplemieńcom, ale tylko do czasu pierwszych oznak rozkładu. Potem odchodzą. Słonie obdarzone przez naturę doskonałą pamięcią, potrafią - jak żadne inne zwierzęta - wykazać się empatią i altruizmem. Tworzą strukturę społeczną opartą na matriarchacie, używają narzędzi. Entuzjaści twierdzą nawet, że potrafią tworzyć sztukę. Chętnie się z nimi zgodzę, gdyż słonie to nadzwyczaj inteligentne i sympatyczne stworzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz