Artykuł opublikowany 25.07.2015
Centre for Science and Technology Studies Leiden University w Holandii sporządza corocznie listę najlepszych uczelni na świecie.
W 2014 roku w
pierwszej 25-tce znalazły się tylko trzy uczelnie angielskie, dwie
szwajcarskie i jedna izraelska - reszta amerykańskie. Edukacja w USA
jest elitarna, bo i całe społeczeństwo podzielono wg stanu posiadania
(również wiedzy). Renomowane uczelnie zapewniają studentom najwyższy na
świecie poziom nauczania i są nastawione na wyłuskiwanie wybitnych
jednostek. Pozostała większość musi zadowolić się studiami na znacznie
pośledniejszych uczelniach. Niejeden absolwent college'ów stanowych -
poziomem zdobytej wiedzy ogólnej - ustępuje polskiemu maturzyście po
dobrej szkole średniej. Najlepsza niemiecka uczelnia plasuje się na 91
miejscu. Polskich w pierwszej setce brak...
Po
transformacji ustrojowej w coraz gorszej kondycji znajduje się polskie
szkolnictwo wyższe. Przez 25 lat przewinęła się niezliczona ilość
"reformatorów", którzy zaczynają a nie kończą, ponieważ odwoływani są
przez nową ekipę rządzącą z nowymi "reformatorami". Zapaść pogłębia
niedofinansowanie uczelni publicznych ze środków budżetowych. Rangę
szkolnictwa wyższego obniżają uczelnie prywatne, których przybywa w
nadmiarze z racji łatwości proceduralnej, z jaką można powoływać je do
życia.
W
2012 r. opublikowano ranking międzynarodowego zespołu socjologów,
którzy poddali badaniom ponad 20 tysięcy uczelni na całym świecie.
Sprawdzano kilka najważniejszych parametrów:- model pracy naukowców na
danej uczelni, ilość publikacji, ilość powołań wtórnych na publikacje
(cytaty), losy absolwentów tych uczelni. Jakie z tego rankingu wypływają
wnioski dla polskiego szkolnictwa wyższego? Wręcz kompromitujące. W
Polsce mamy 470 szkół wyższych. Siedem z nich znalazło się grupie
uczelni prestiżowych. Natomiast 25% zaliczono do najgorszych szkół
świata. Takich, które kompletnie nic nie wnoszą w naukę, w dydaktykę
oraz w życie środowiska akademickiego.
Niepokojąca,
a wręcz kuriozalna, jest u nas dominacja uczelni prywatnych nad
publicznymi, w stosunku do trendów światowych. Na 470 uczelni, mamy 132
(28%) uczelnie publiczne, reszta to niepubliczne. W Stanach
Zjednoczonych uczelnie publiczne stanowią 75% ogółu, w Portugalii tak
samo, we Francji 83%, w Kanadzie 100%. W większości krajów Europejskich
liczba uczelni publicznych zawiera się w przedziale 75 - 90% wszystkich
działających.
Wachlarz
kierunków proponowanych przez uczelnie niepubliczne w Polsce jest
nadzwyczaj ubogi. Przeważają "zarządzania"; "marketingi" etc., ponieważ
są znacznie tańsze do zorganizowania w porównaniu ze studiami
technicznymi czy przyrodniczymi, gdzie trzeba zainwestować w drogie
laboratoria. Wiele do życzenia przedstawia kadra dydaktyczna. Profesor
"przechodni" objeżdża kilka szkół, będąc zasadniczo figurantem na liście
płac. Dobrze jak na stałe zatrudniony jest docent z tytułem dr hab. a
nie "marcowy". Asystentami są przeważnie magistrzy, absolwenci tych uczelni. Rząd nie ingeruje w ten stan rzeczy, ponieważ jest mu to na
rękę. Jeżeli absolwent szkoły średniej idzie nawet na studia byle jakie,
to nie obciąża rejestru bezrobotnych.
Przez
minione ćwierćwiecze III RP, "wyprodukowano" zawodowych dyrektorów
ilościowo wystarczających gospodarce polskiej na kilka stuleci. W sam
raz nadadzą się do zarządzania zmywakiem w krajach UE. Ale tu i teraz
wszyscy są nadzwyczaj ważni i uczeni.
To
dobrze, że młodzież garnie się do wiedzy, ale niechaj dążeniom tym
przyświeca autentyczna chęć zdobycia rzetelnej wiedzy na wysokim
poziomie, a nie tylko uzyskanie - po najniższej linii oporu - dyplomu
licencjata czy magistra. Utrwaliło się wśród kandydatów na studia w
uczelniach niepublicznych przeświadczenie, że jak płaci się w terminie
czesne i uczęszcza na zajęcia, to dyplom należy się jak chłopu ziemia
podczas reformy rolnej. I niestety ma to potwierdzenie w rzeczywistości.
Sukces to jednak wątpliwy i złudny. Pracodawcy od pewnego czasu zaczęli
zwracać uwagę na rangę ukończonej przez zatrudnianego pracownika
uczelni.
Polskie prestiżowe uczelnie wyższe wg krajowego rankingu
"Perspektywy". Na liście Centre for Science and Technology Studies Leiden University najlepsza z nich plasuje się dopiero w drugiej setce.
1. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
1. Uniwersytet Warszawski
3. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
4. Politechnika Warszawska
4. Politechnika Wrocławska
6. Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
7. Uniwersytet Wrocławski
Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego /fot. Anna Wojnar/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz