wtorek, 27 marca 2018

KONDYCJA SZKOLNICTWA WYŻSZEGO w POLSCE

Artykuł opublikowany 25.07.2015




 Centre for Science and Technology Studies Leiden University w Holandii sporządza corocznie listę najlepszych uczelni na świecie.


W 2014 roku w pierwszej 25-tce znalazły się tylko trzy uczelnie angielskie, dwie szwajcarskie i jedna izraelska - reszta amerykańskie. Edukacja w USA jest elitarna, bo i całe społeczeństwo podzielono wg stanu posiadania (również wiedzy). Renomowane uczelnie zapewniają studentom najwyższy na świecie poziom nauczania i są nastawione na wyłuskiwanie wybitnych jednostek. Pozostała większość musi zadowolić się studiami na znacznie pośledniejszych uczelniach. Niejeden absolwent college'ów stanowych - poziomem zdobytej wiedzy ogólnej - ustępuje polskiemu maturzyście po dobrej szkole średniej. Najlepsza niemiecka uczelnia plasuje się na 91 miejscu. Polskich w pierwszej setce brak...


Po transformacji ustrojowej w coraz gorszej kondycji znajduje się polskie szkolnictwo wyższe. Przez 25 lat przewinęła się niezliczona ilość "reformatorów", którzy zaczynają a nie kończą, ponieważ odwoływani są przez nową ekipę rządzącą z nowymi "reformatorami". Zapaść pogłębia niedofinansowanie uczelni publicznych ze środków budżetowych. Rangę szkolnictwa wyższego obniżają uczelnie prywatne, których przybywa w nadmiarze z racji łatwości proceduralnej, z jaką można powoływać je do życia.

W 2012 r. opublikowano ranking międzynarodowego zespołu socjologów, którzy poddali badaniom ponad 20 tysięcy uczelni na całym świecie. Sprawdzano kilka najważniejszych parametrów:- model pracy naukowców na danej uczelni, ilość publikacji, ilość powołań wtórnych na publikacje (cytaty), losy absolwentów tych uczelni. Jakie z tego rankingu wypływają wnioski dla polskiego szkolnictwa wyższego? Wręcz kompromitujące. W Polsce mamy 470 szkół wyższych. Siedem z nich znalazło się grupie uczelni prestiżowych. Natomiast 25% zaliczono do najgorszych szkół świata. Takich, które kompletnie nic nie wnoszą w naukę, w dydaktykę oraz w życie środowiska akademickiego.

Niepokojąca, a wręcz kuriozalna, jest u nas dominacja uczelni prywatnych nad publicznymi, w stosunku do trendów światowych. Na 470 uczelni, mamy 132 (28%) uczelnie publiczne, reszta to niepubliczne. W Stanach Zjednoczonych uczelnie publiczne stanowią 75% ogółu, w Portugalii tak samo, we Francji 83%, w Kanadzie 100%. W większości krajów Europejskich liczba uczelni publicznych zawiera się w przedziale 75 - 90% wszystkich działających.

Wachlarz kierunków proponowanych przez uczelnie niepubliczne w Polsce jest nadzwyczaj ubogi. Przeważają "zarządzania"; "marketingi" etc., ponieważ są znacznie tańsze do zorganizowania w porównaniu ze studiami technicznymi czy przyrodniczymi, gdzie trzeba zainwestować w drogie laboratoria. Wiele do życzenia przedstawia kadra dydaktyczna. Profesor "przechodni" objeżdża kilka szkół, będąc zasadniczo figurantem na liście płac. Dobrze jak na stałe zatrudniony jest docent z tytułem dr hab. a nie "marcowy". Asystentami są przeważnie magistrzy, absolwenci tych uczelni. Rząd nie ingeruje w ten stan rzeczy, ponieważ jest mu to na rękę. Jeżeli absolwent szkoły średniej idzie nawet na studia byle jakie, to nie obciąża rejestru bezrobotnych.

Przez minione ćwierćwiecze III RP, "wyprodukowano" zawodowych dyrektorów ilościowo wystarczających gospodarce polskiej na kilka stuleci. W sam raz nadadzą się do zarządzania zmywakiem w krajach UE. Ale tu i teraz wszyscy są nadzwyczaj ważni i uczeni.

To dobrze, że młodzież garnie się do wiedzy, ale niechaj dążeniom tym przyświeca autentyczna chęć zdobycia rzetelnej wiedzy na wysokim poziomie, a nie tylko uzyskanie - po najniższej linii oporu - dyplomu licencjata czy magistra. Utrwaliło się wśród kandydatów na studia w uczelniach niepublicznych przeświadczenie, że jak płaci się w terminie czesne i uczęszcza na zajęcia, to dyplom należy się jak chłopu ziemia podczas reformy rolnej. I niestety ma to potwierdzenie w rzeczywistości. Sukces to jednak wątpliwy i złudny. Pracodawcy od pewnego czasu zaczęli zwracać uwagę na rangę ukończonej przez zatrudnianego pracownika uczelni.


Polskie prestiżowe uczelnie wyższe wg krajowego rankingu "Perspektywy". Na liście Centre for Science and Technology Studies Leiden University najlepsza z nich plasuje się dopiero w drugiej setce.

1. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

1. Uniwersytet Warszawski
3. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
4. Politechnika Warszawska
4. Politechnika Wrocławska
6. Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
7. Uniwersytet Wrocławski



    Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego /fot. Anna Wojnar/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz