"Czasem mówi się, że kobieta jest tym utraconym żebrem, którego mężczyzna odczuwa tak wyraźny brak, tak nieodparty brak, że nie osiągnie pełni szczęścia, póki nie znajdzie uzupełnienia w danej mu przez Boga kobiecie"
/abp Henryk Hoser/
Dobry Bóg obdarował mnie kilkoma kobietami, ale od zawsze mam wrażenie wakatu w szkielecie. A może są to ubytki spowodowane zwapnieniem? Albo co gorsze, dokonana - wbrew mojej woli - resekcja przez okrutnych łowców narządów? Zwątpiłem już, bo szósty krzyżyk na karku, a ja ciągle w pogoni za rajem utraconym przez zdekompletowany kaloryfer.
Fluorescencja napełnił mnie nadzieją, więc ze zdwojoną energią błąkam się po okolicy w poszukiwaniu brakującego gnata. Przyglądam się kobietom od "ziobra strony", a im dłużej lustruję, tym w większą popadam depresję. Aliści czuję, że dziur w trzewiach przybywa...
Tercjarka kiedyś tak rzekła mi: - jeżeli spotkasz na swojej drodze drugi raz tę samą niewiastę, oddaj wszystko co masz proboszczowi swemu i idź za nią. Ona wyleczy wszystkie rany twoje i będziecie szczęśliwi po kres waszych dni. A orszak anielski wasze dusze przyjmie i poprowadzi przed oblicze Pana.
Chyba posłucham dewotki, albowiem nad Wisłą błogosławieni są ci, którzy nie wierzą a praktykują!
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Na zdjęciu abp Henryk Hoser - autor wynurzeń spisanych i zredagowanych przez Michała Królikowskiego w książce "Bóg jest większy". Oczywiście konfesyjne media, jeszcze przed publikacją, okrzyknęły tę pozycję bestsellerem. Kto chce niech przeczyta, ale nie polecam. Wystarczy zapoznać się z artykułem "Kaleki umysł" (link poniżej) i wyrobić sobie własne zdanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz