niedziela, 25 marca 2018

Opił ja sie opił, bede kleche topił...

Artykuł opublikowany 11.09.2014


RYSZARD NOWAK - absolwent Studium Turystyczno-Hotelarskiego w Jeleniej Górze - rozpoczął karierę polityczną w 1993 roku uzyskując mandat posła na Sejm RP z listy Unii Pracy. Po czterech latach bez powodzenia ubiegał się o reelekcję. Obraził się na UP i - zgodnie z wyuczonym zawodem (przewodnik górski) - rozpoczął wędrówkę po partiach politycznych w nadziei na sukces. Najpierw wstąpił do Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale i ta formacja w 2001 roku nie pomogła mu załapać się na fuchę w Parlamencie. No to skumplował się z Andrzejem Lepperem. Niestety, kolejne podejście zakończyło się fiaskiem. W tak zwanym międzyczasie bywał radnym powiatu jeleniogórskiego.


                               Ryszard "Sekta" Nowak

Chyba frustracja spowodowała, że stał się tropicielem sekt. Boi się Owsiaka, Piekła i Szatana - kiedy nie spożyje dobrej bani z rana (ta ostatnia fraza do rymu, to już moja fantasmagoria). Działa jednak dość wybiórczo. Nie reaguje, gdy rozwrzeszczane baby i spienione dziadki, członkowie sekty pn.: <Kościół katolicki>, atakują występ kapeli heavy metalowej, czy też odprawiają egzorcyzmy  pod kliniką przeprowadzającą zapłodnienia metodą "in vitro". Jest wyraźnym admiratorem "Kościoła - matki naszej", zatem zwalcza konkurencję. Na tę okoliczność przyjął dość skomplikowane imię: - Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami i w związku z tym zawsze mówi o sobie w liczbie mnogiej.

Nie wiem ile w tym roku dzielny Ryśko wyprodukował petycji, odezw i pozwów. Pewnie dużo, bo jest płodny jak prezydenci Wałęsa i Komorowski razem wzięci. Jednakowoż jeden przykuł moją uwagę. Otóż w kwietniu 2014 kandydat na posła do PE z ramienia SLD - Grzegorz Gruchalski zorganizował happening, na którym utopił kukłę księdza, jako symbol rozwiązłości Kościoła kat.. Zdarzenie zrelacjonowała pewna stacja telewizyjna. Na drugi dzień OKOPS złożył doniesienie do prokuratury. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania: -

stwierdzić należy, że powołana wyżej treść winna być oceniona jako zamanifestowanie przez Grzegorza Gruchalskiego swego osobistego poglądu, do czego uprawnia go Konstytucja RP”.

Oczywiście Nowak alias OKOPS, zaprawiony w bojach, nie zwykł odpuszczać. Złożył odwołanie i z kolei niezawisły sąd musiał pochylić się nad sprawą.
Uwaga!!! Teraz będzie najlepsze:

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ (ul. Terespolska 15 A) sygnatura akt III Kp 1261/14 rozpoznając zażalenie Komitetu Obrony przed Sektami na odmowę wszczęcia dochodzenia przez prokuraturę ws nawoływania do topienia księży w Wiśle stwierdził: -
czyn ten nie zawiera znamiona czynu zabronionego a postępowanie oskarżonego w sprawie zamiaru topienia księży jest zgodne z Konstytucją RP.


Uzasadnienie jest satyrą, której nie powstydziliby się klasycy gatunku. Jednocześnie ilustruje stopień dezaprobaty i frustracji sędziego, który zapewne nie pierwszy już raz był zmuszony rozpoznawać idiotyzmy wypisywane przez tego kretyna.

 Trudno by było utopić osobnika odzianego w firanki, bo są to z reguły opasłe wieprze, więc utrzymują się na wodzie jak ekskrementy. W rzeczy samej taką cuchnącą misję w polskim społeczeństwie pełnią od wieków.
Widzę oczami wyobraźni Stacha Dziwisza, jak w charakterze Marzanny spływa Wisłą do Gdańska. Bezcenna wizja!

Dotarłem do informacji, z której wynika, że Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami nie posiada KRS, więc w świetle prawa nie istnieje. Gdybym ja  w jakiejkolwiek sprawie składał doniesienie do prokuratury  firmując go, dla uzyskania większej wiarygodności, logo np.: Stowarzyszenia Mało Używanych Dziewic, to najpewniej sprawdzono by w pierwszym rzędzie, czy taka szacowna organizacja istnieje. Jeśli nie, to zostałbym oskarżony o fałszerstwo i wprowadzanie konstytucyjnych organów państwa w błąd.
I drugie spostrzeżenie. Nie znalazłem nazwiska "Ryszard Nowak" na liście 100, ani nawet 1100 najbogatszych Polaków. Skąd zatem czerpie on środki na własne utrzymanie i działalność OKOPS? Odpowiedź wydaje się banalnie prosta: - musi mieć potężnego mocodawcę. Dla jasności dodam - mocodawcę, który nie sieje a zbiera. W tej sytuacji nietrudno wytłumaczyć dlaczego prokuratorzy i sędziowie podchodzą do denuncjacji Nowaka vel OKOPS jak "pies do jeża".

 Może w końcu prokuratura zbierze się na odwagę i przeprowadzi dochodzenie dotyczące działalności swojego wieloletniego petenta, a sąd zakończy tę farsę, zamykając Ryszarda Nowaka w psychiatryku, bo przecież do "dorosłego" więzienia to on się nie kwalifikuje.

Na koniec wyjaśnienie. Dla czytelników obdarzonych zdolnością abstrakcyjnego myślenia jest to oczywista oczywistość. Ale na bloga wchodzą też ludzie przypadkowi (witam ich ciepło), dosłownie odbierający moje słowa. W żadnym razie nie podżegam do fizycznego mordu. Proszę więc nie przywoływać tu casusu księdza Popiełuszki. Ja dążę do symbolicznego unicestwienia i wyrugowania kleru - tej próżniaczej klasy - z przestrzeni publicznej. Mogą oni wydawać gazety, zakładać portale internetowe, wreszcie odczyniać gusła i głosić swoje "mądrości" w swoich obiektach, jeśli znajdą dorosłych słuchaczy. Oczywiście uiszczając należny podatek państwu, jak wszyscy inni obywatele. Ale wara im od indoktrynacji dzieci i młodzieży w szkołach publicznych. I nie ma tu tłumaczenia, że rodzice sobie tego życzą. Opiekunowie nie mogą ustalać programu nauczania, ponieważ się na tym nie znają. Leży to w gestii specjalistów, którzy konstruują programy w oparciu o obiektywne i najnowsze zdobycze nauki i techniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz