Artykuł opublikowany 11.09.2014
RYSZARD
NOWAK - absolwent Studium Turystyczno-Hotelarskiego w Jeleniej Górze -
rozpoczął karierę polityczną w 1993 roku uzyskując mandat posła na Sejm
RP z listy Unii Pracy. Po czterech latach bez powodzenia ubiegał się o
reelekcję. Obraził się na UP i - zgodnie z wyuczonym zawodem (przewodnik
górski) - rozpoczął wędrówkę po partiach politycznych w nadziei na
sukces. Najpierw wstąpił do Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale i ta
formacja w 2001 roku nie pomogła mu załapać się na fuchę w Parlamencie.
No to skumplował się z Andrzejem Lepperem. Niestety, kolejne podejście
zakończyło się fiaskiem. W tak zwanym międzyczasie bywał radnym powiatu
jeleniogórskiego.
Ryszard "Sekta" Nowak
Chyba
frustracja spowodowała, że stał się tropicielem sekt. Boi się Owsiaka,
Piekła i Szatana - kiedy nie spożyje dobrej bani z rana (ta ostatnia
fraza do rymu, to już moja fantasmagoria). Działa jednak dość wybiórczo.
Nie reaguje, gdy rozwrzeszczane baby i spienione dziadki, członkowie
sekty pn.: <Kościół katolicki>, atakują występ kapeli heavy
metalowej, czy też odprawiają egzorcyzmy pod kliniką przeprowadzającą
zapłodnienia metodą "in vitro". Jest wyraźnym admiratorem "Kościoła -
matki naszej", zatem zwalcza konkurencję. Na tę okoliczność przyjął dość
skomplikowane imię: - Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami i w związku z tym zawsze mówi o sobie w liczbie mnogiej.
Nie
wiem ile w tym roku dzielny Ryśko wyprodukował petycji, odezw i pozwów.
Pewnie dużo, bo jest płodny jak prezydenci Wałęsa i Komorowski razem
wzięci. Jednakowoż jeden przykuł moją uwagę. Otóż w kwietniu 2014
kandydat na posła do PE z ramienia SLD - Grzegorz Gruchalski
zorganizował happening, na którym utopił kukłę księdza, jako symbol
rozwiązłości Kościoła kat.. Zdarzenie zrelacjonowała pewna stacja
telewizyjna. Na drugi dzień OKOPS złożył doniesienie do prokuratury.
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania: -
„stwierdzić
należy, że powołana wyżej treść winna być oceniona jako
zamanifestowanie przez Grzegorza Gruchalskiego swego osobistego poglądu,
do czego uprawnia go Konstytucja RP”.
Oczywiście
Nowak alias OKOPS, zaprawiony w bojach, nie zwykł odpuszczać. Złożył
odwołanie i z kolei niezawisły sąd musiał pochylić się nad sprawą.
Uwaga!!! Teraz będzie najlepsze:
Sąd
Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ (ul. Terespolska 15 A) sygnatura akt
III Kp 1261/14 rozpoznając zażalenie Komitetu Obrony przed Sektami na
odmowę wszczęcia dochodzenia przez prokuraturę ws nawoływania do
topienia księży w Wiśle stwierdził: -
czyn ten nie zawiera znamiona
czynu zabronionego a postępowanie oskarżonego w sprawie zamiaru topienia
księży jest zgodne z Konstytucją RP.
Uzasadnienie
jest satyrą, której nie powstydziliby się klasycy gatunku. Jednocześnie
ilustruje stopień dezaprobaty i frustracji sędziego, który zapewne nie
pierwszy już raz był zmuszony rozpoznawać idiotyzmy wypisywane przez
tego kretyna.
Trudno
by było utopić osobnika odzianego w firanki, bo są to z reguły opasłe
wieprze, więc utrzymują się na wodzie jak ekskrementy. W rzeczy samej
taką cuchnącą misję w polskim społeczeństwie pełnią od wieków.
Widzę oczami wyobraźni Stacha Dziwisza, jak w charakterze Marzanny spływa Wisłą do Gdańska. Bezcenna wizja!
Dotarłem do informacji, z której wynika, że Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami
nie posiada KRS, więc w świetle prawa nie istnieje. Gdybym ja w
jakiejkolwiek sprawie składał doniesienie do prokuratury firmując go,
dla uzyskania większej wiarygodności, logo np.: Stowarzyszenia Mało
Używanych Dziewic, to najpewniej sprawdzono by w pierwszym rzędzie, czy
taka szacowna organizacja istnieje. Jeśli nie, to zostałbym oskarżony o
fałszerstwo i wprowadzanie konstytucyjnych organów państwa w błąd.
I
drugie spostrzeżenie. Nie znalazłem nazwiska "Ryszard Nowak" na liście
100, ani nawet 1100 najbogatszych Polaków. Skąd zatem czerpie on środki
na własne utrzymanie i działalność OKOPS? Odpowiedź wydaje się banalnie
prosta: - musi mieć potężnego mocodawcę. Dla jasności dodam - mocodawcę,
który nie sieje a zbiera. W tej sytuacji nietrudno wytłumaczyć dlaczego
prokuratorzy i sędziowie podchodzą do denuncjacji Nowaka vel OKOPS jak
"pies do jeża".
Może
w końcu prokuratura zbierze się na odwagę i przeprowadzi dochodzenie
dotyczące działalności swojego wieloletniego petenta, a sąd zakończy tę
farsę, zamykając Ryszarda Nowaka w psychiatryku, bo przecież do
"dorosłego" więzienia to on się nie kwalifikuje.
Na
koniec wyjaśnienie. Dla czytelników obdarzonych zdolnością
abstrakcyjnego myślenia jest to oczywista oczywistość. Ale na bloga
wchodzą też ludzie przypadkowi (witam ich ciepło), dosłownie odbierający
moje słowa. W żadnym razie nie podżegam do fizycznego mordu. Proszę
więc nie przywoływać tu casusu księdza Popiełuszki. Ja dążę do
symbolicznego unicestwienia i wyrugowania kleru - tej próżniaczej klasy -
z przestrzeni publicznej. Mogą oni wydawać gazety, zakładać portale
internetowe, wreszcie odczyniać gusła i głosić swoje "mądrości" w swoich
obiektach, jeśli znajdą dorosłych słuchaczy. Oczywiście uiszczając
należny podatek państwu, jak wszyscy inni obywatele. Ale wara im od
indoktrynacji dzieci i młodzieży w szkołach publicznych. I nie ma tu
tłumaczenia, że rodzice sobie tego życzą. Opiekunowie nie mogą ustalać
programu nauczania, ponieważ się na tym nie znają. Leży to w gestii
specjalistów, którzy konstruują programy w oparciu o obiektywne i
najnowsze zdobycze nauki i techniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz